Dla każdej matki ważne jest zdrowie dziecka, jego odżywanie, rozwój itd. Ale ile matek bierze pod uwagę jakość i skład zakładanych dziecku ubranek?. Coraz częściej widzę, że jestem
w mniejszości kobiet, które zwracają uwagę na ubiór dziecka, nie tylko od strony wizualnej. Warto uświadomić sobie, że niektóre tworzywa odzieżowe mogą zawierać rakotwórczą substancję.
Ile jest prawdy w metce?
Ubranka w rozmiarach do 146 cm wykonane z tkanin i dzianin m.in.: kurtki, dresy, bluzki, swetry, spodnie, spódnice, sukienki, podkoszulki, śpiochy, komplety dwu- i trzy częściowe, koszulki, czapki niemowlęce, sprawdzane są przez kontrolerów Głównego Inspektoratu Inspekcji Handlowej pod kątem zgodności rzeczywistego składu z deklarowanym na metce. Często bowiem informacja na metce mówi, że ciuszek wykonany jest z materiału składającego się w 80 proc.
z bawełny i 20 proc. z wiskozy, a w rzeczywistości w 100 proc. jest z poliestru, który nie jest zdrowy dla delikatnej skóry dziecka. Drogie mamy na litość, zwracajcie uwagę na odpowiednie metkowanie, i jeśli nie jest to ubranko z przyznanym atestem, trzeba dwa razy zastanowić się, czy zaufać metce.
Co szkodzi dziecku?
Kontrolerzy też losowo wybierają z poszczególnych partii produktów ubranka do badań laboratoryjnych, żeby ustalić zawartość związków chemicznych. Jeśli zawartość m.in. aldehydów (niebezpiecznej substancji działającej rakotwórczo) przekracza dozwolony poziom, to ubranka te są wycofywane ze sprzedaży. Również zastosowanie sznurków i troczków w ubrankach dla dzieci może stanowić zagrożenie dla ich zdrowia i życia. Nasza pociecha może, tak ściągnąć sznurek albo zahaczyć nim o coś, że dojdzie do nieszczęśliwego wypadku.
Kwestia bucików
Czy nasze małe stópki są odpowiednio chronione podobnie jak ubranka? Buty dla dzieci myszą być prawidłowe opisane. Musimy wiedzieć, że każdy producent butów musi informować na metce o sobie i produkcie a w w przypadku tzw. butów-szmaciaków o składzie surowcowym oraz
o sposobie konserwacji. Na szczęście nasz rynek polski ma bardzo dobre oceny, w porównaniu
z innymi krajami. Co jednak wcale nie zwalnia nas z dokładnego „studiowania” metki produktu.
Jak kiedyś zadeklarowałam, ja wybrałam już rodzaj tkaniny dla swojego dziecka. Jest to wiskoza i bawełna. Nic innego u mnie nie przejdzie, a miejscem moich zakupów odzieży dla dziecka są sprawdzeni producenci. Ja mama na etacie materiałom niewiadomego pochodzenia na skórze mojego dziecka mówię stanowcze nie.